Wczorajszy zakup biżuterii na Dzień Kobiet 😍 Będzie się działo!
Niekwestionowani ulubieńcy makijażowi w ostatnim czasie. Rice Matt Powder od MySecret to transparentny, ryżowy puder sypki, który nakładam na mokro gąbeczką od podkładu. Niesamowicie wypełnia to rozszerzone pory i sprawia, że twarz wygląda na żywo jak z photoshopa 😀 Nie inwestuję w drogi puder, bo korzystam z dobrego podkładu - True Match od L'Oreal (idealny) - więc do przypudrowania noska wystarcza mi ten produkt i za swoją cenę robi i tak więcej niż wymagam.
Czaiłam się jakiś czas na ten tusz z Bourjois, jest to Volume Glamour Ultra Care Mascara o idealnym kształcie szczoteczki. Jest mniejsza niż te w innych tuszach, których do tej pory używałam. Jedyny minus to zbyt duża ilość produktu, która przy wyciąganiu szczoteczki nie zostaje w opakowaniu, więc trzeba nadmiar zdjąć i dopiero wtedy można nią działać. Za to efekt wynagradza każde poświęcenie 😏 Pięknie pogrubia, wydłuża i zagęszcza rzęsy. Uwielbiam!
Ostatni ulubieniec makijażowy to róż od L'Oreal, który skradł moje serce dosyć niedawno. Po 2 latach intensywnego używania wypiekanego różu z Bourjois w kolorze Rose d'Or (34), który pasuje do każdej dziewczyny przyszła kolej na bardziej spersonalizowany produkt, który spasuje do mojego odcienia skóry. Używam koloru 163 NECTARINE - jest to bardziej chłodna czerwień niż różowy i kolor wybrałam przez stronę internetową porównując jedynie między sobą wszystkie barwy. Nie posiada drobinek, jest bardziej satynowo-matowy. Trafiłam w dziesiątkę, bo ten kolor jest przepiękny, a dodatkowo opakowanie zawiera lusterko i pędzelek. Poniżej możecie zobaczyć jak się prezentują 😍
Tymczasem życzę miłej niedzieli 💕