11.01.2017

MY SKINCARE ROUTINE

W mojej kolekcji kosmetyków stanowczą większość zajmują produkty do ciała. Uwielbiam olejki, masła, peelingi, balsamy... Nagromadziłam już ich sporą gromadkę i nie nadążam ze zużyciem całego opakowania, gdy moje serce skrada kolejny kosmetyk 😆

Moje ulubione zapachy to migdał, sezam, wanilia, róża, malina i piwonia. Gdy jestem zmęczona uwielbiam wziąć gorącą kąpiel z dodatkiem soli kamiennej o różanym zapachu, która przepięknie barwi wodę na różowy kolor. Bardzo przepadam za szczotkowaniem na sucho, które oczyszcza z toksyn i poprawia krążenie. Po wyjściu z wody wmasowuję w ciało wybrany kosmetyk i jestem jak nowonarodzona 😍


Olejek body oil natural sesame seed z Neutrogeny to nowe odkrycie. Jest bardziej wodnisty niż oleisty co jest dla mnie dużym atutem. Nie przepadam za długim wchłanianiem i klejącymi się produktami. Ma piękny sezamowy zapach, który jest delikatny i słabo wyczuwalny prosto z opakowania. Bardzo podoba mi się opakowanie i dozownik.

Syoss OLEO 21 INTENSE CARE odżywka do włosów bez spłukiwania - dla mnie numer jeden ze względu na zapach (jak drogie perfumy), sprawia, że włosy są wygładzone, nawilżone, pięknie błyszczą. Uwielbiam i to moje ponad trzecie opakowanie. Staram się kupować go na promocji, bo prawie 20 zł to zbyt wysoka cena za 100 ml produktu do włosów.

Ostatni z moich ulubieńców to evree Magic Rose PURE BEAUTY OIL, który jest olejkiem na dzień i na noc. Ma piękny różany zapach, który kojarzy mi się z dzieciństwem i jest bardzo wydajny. To ciężki jak dla mnie produkt, który bez odpowiedniego przygotowana bardzo słabo się wchłania i zostaje na poduszce 😆 Jego cena jest wysoka ze względu na ułatwiającą życie i oszczędzającą czas pipetę. Sprawia ona, że kosmetyk z niższej półki cenowej staje się ekskluzywny.



Nad produktem syossa rozwodziłam się już pod poprzednim zdjęciem. Uwielbiam wszystkie produkty do włosów tej firmy, chociaż szamponem nr 1 jest dla mnie Pantene Pro V, nieważne której serii użyję, każda jest stworzona do moich włosów. Jednak syoss jest o tyle fajny, że gdy potrzebuję nawilżenia i odskoczni od prawie codziennego mycia włosów, mają pięknie pachnące, nawilżające maski, odżywki i szampony z olejkami.


Balsamów nie będę dokładniej opisywać, gdyż to sprawa indywidualna. Ja Eveline używam od 2013 roku, gdyż jestem bardzo zadowolona ze stosunku jakości do ceny. Natomiast Mixa to marka, którą pokochałam prawie 2 lata temu i niedawno zdecydowałam się kupić kolejny krem do twarzy oraz żel. Mixa jest bardzo wydajna, ciężko zobaczyć gołym okiem zużycie produktu. Ma świetną konsystencję, a po aplikacji skóra czuje ulgę. Ja posiadam wersję z olejkiem migdałowym, do twarzy używałam kremu z olejkiem z wiesiołka - teraz kupiłam kolagenowy. Obydwa są świetne.

Polecony przez vlogerkę urodową RLM tonik różany znalazł się w mojej kolekcji przypadkiem i niedawno, jednak już go pokochałam. Po demakijażu spsikujemy twarz tym tonikiem kilka razy. Jest mega odświeżający! Można nim również utrwalić makijaż jak zwykłym fixerem. Dla mnie bomba 😛



Buziaki! 💕

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz, co sądzisz :)

Copyright © 2016 MIMICZKA , Blogger